W 2020 roku pandemia spowodowała, że cały nasz wypracowany system nauki musiał się zmienić. Nie było już wspólnych zajęć w grupach, spotkań rodzin z edukacji domowej i zajęć dodatkowych. Wszyscy zostaliśmy zamknięci w domach i musieliśmy zorganizować sobie pracę i naukę w inny sposób niż dotychczas.
Było dużo trudniej: brak podróży, brak ruchu na świeżym powietrzu i konieczność częstszego korzystania z komputera dała nam się wszystkim we znaki. Jednym z niewielu plusów było to, że egzaminy zdawać można było przez internet, co zaoszczędziło nam wielu ponad półgodzinnych dojazdów do szkoły. Odniosłam też wrażenie, że nauczyciele byli bardziej pobłażliwi i mniej wymagający niż zazwyczaj. Córka miała więcej szóstek, zwłaszcza z egzaminów ustnych niż kiedykolwiek wcześniej, choć według mnie wcale nie była lepiej przygotowana niż dotychczas. A niektóre projekty trudniej było zaprezentować w czasie spotkania online niż na żywo.
W kolejnym roku nasza szkoła zdecydowała się na udostępnienie banku zadań na egzaminy pisemne i zestawów pytań na egzaminy ustne ze wszystkich przedmiotów. Wiedzieliśmy, że wiele innych szkół już dawno oferuje uczniom takie rozwiązanie. To duże ułatwienie, które mogło znacząco skrócić czas przygotowania do egzaminów. Od tej chwili mogliśmy być pewni, że np. z historii musimy być gotowi na pytania zamknięte i szczegółowe, np. Jak miał na imię Roentgen? a nie opisowe. Z języka polskiego dostaliśmy tematy wypracowań, które mogą pojawić się na egzaminie i pozostałe zagadnienia. Byliśmy bardzo zadowoleni z tej zmiany.
