Palmiarnię w Gliwicach odwiedziłyśmy w połowie listopada, w czasie weekendowego pobytu w Katowicach. Deszczowa pogoda nie sprzyjała długim spacerom więc padła propozycja wybrania się do palmiarni. Bilet rodzinny kosztował nas zaledwie 10 zł a dojazd samochodem z Katowic trwał około 20 minut.
Gliwicka Palmiarnia ma dość długą historię – pierwsze szklarnie powstały już w 1880 roku a najstarsze palmy rosną tam już od ponad 90 lat! Obecnie, na dwóch tysiącach metrów kwadratowych znajdują się:
- pawilon roślin użytkowych,
- pawilon historyczny,
- pawilon tropiku,
- pawilon sukulentów,
- pawilony akwarystyczne
W palmiarni zobaczyć można m.in. niemal dwa tysiące kaktusów, 15-metrowe araukarie, papirusy, bananowce czy niebochronkę.
Atrakcją są również egzotyczne ptaki, których klatki umieszczono w pobliżu ławeczek. Można więc usiąść sobie pod palmą i posłuchać śpiewu ptaków. Ale to nie wszystko! W palmiarnii spotkać można również króliczki, świnki morskie, liśćca, gekona, kameleona, żółwia chińskiego i wiele innych gadów, a w oczku wodnym pod palmami pływają również piranie. W formikarium i w prowadzących do niego długich przezroczystych rurach biegają pracowite mrówki.
Oko cieszą także różne odmiany egzotycznych kwiatów, w tym storczyków i dzbaneczników. Ciekawym rozwiązaniem jest również to, że pawilony mają coś w rodzaju antresoli – faunę i florę można więc podziwiać z różnych perspektyw.
W pawilonie akwarystycznym, z kolei, zobaczyć można mieszkańców wód Amazonii, Tanganiki oraz rzek Polski i Azji południowo-wschodniej. W największym akwarium o pojemności 60 tyś. litrów pływają ogromne arapaimy – jedne z największych ryb słodkowodnych, które mogą osiągnąć długość nawet do 4 metrów i ciężar 200kg!
Nam spacer po palmiarni bardzo się podobał – miał wymiar i relaksacyjny i edukacyjny. Spędziliśmy tam przyjemne dwie godziny i chętnie jeszcze kiedyś tam wrócimy.