W grudniu odwiedziłyśmy wystawę kosmiczną “Gateway to Space”, która gości w Warszawie od listopada do lutego. Na początku obawiałam się, że mimo ponad 100 eksponatów może być tam niewiele rzeczy, które zainteresują “świeżo upieczoną” siedmiolatkę ale, na szczęście, szybko okazało się, że się myliłam.
Już przy wejściu stała imponująca kapsuła do lotów kosmicznych z powieści Juliusza Verne’a “Z Ziemi na Księżyc” a także wózek rakietowy von Brauna.
Dalej było jeszcze ciekawej: duże modele rakiet (46 metrów), kapsuła Apollo, łaziki, oryginalne skafandry kosmonautów czy wielki moduł stacji kosmicznej MIR, do którego można było wejść. Interesujące były też przedmioty codziennego użytku kosmonautów, ich jedzenie dawniej i dziś, no i oczywiście kosmiczny automat do Coca-Coli! 😉
Na wystawie miałyśmy również okazję dotknąć kamienia księżycowego i zobaczyć jak w kosmosie uprawiane są warzywa. Amelkę zainteresowała też kwestia lotów kosmicznych zwierząt. Dopytywała o losy Łajki i szympansów, które brały udział w pierwszych badaniach bioastronautycznych.
Na zakończenie zwiedzania można było spróbować swoich sił na różnych symulatorach i trenażerach, a więc poczuć stan nieważkości, wylądować wahadłowcem czy podjąć się naprawy usterki na stacji kosmicznej. Atrakcji było naprawdę sporo. My zwiedzałyśmy wystawę przez 2 godziny, a pewnie można i dłużej, jeśli ktoś jest na to przygotowany. 🙂