Przed pierwszą wizytą
Decyzja o wyborze szkoły dla Amelki okazała się na tyle trudna, że postanowiłam dać sobie więcej czasu i najpierw postarać się o opinię z poradni. Zadzwoniłam do placówki, która opiekuje się przedszkolem córki i wyznaczono nam termin na 16 marca czyli trzy tygodnie później. Nawet się trochę zdziwiłam, że termin nie jest jakiś bardzo odległy – myślałam, że w związku z odroczeniami pięciolatków kolejki do poradni są dużo dłuższe. Niestety trzy dni przed umówioną wizytą zadzwoniła do mnie pani z poradni z pytaniem czy możemy przesunąć wizytę o 20 min. bo chciałaby “wcisnąć” jeszcze jedno dziecko na wizytę tego dnia. Ale kiedy okazało się, że nie chodzi nam o odroczenie a o opinię do wniosku o edukację pozaszkolną, pani zaproponowała nam termin za miesiąc – 13 kwietnia.
Przebieg spotkań
I 13 kwietnia wizyta się odbyła tylko Amelka nie była zainteresowana współpracą ani nawet rozmową. Wizyta nie należała więc do zbyt udanych. Pani psycholog już na wstępie zaproponowała odroczenie obowiązku szkolnego ze względu na datę urodzenia – 21 grudnia a na koniec wyznaczyła nam termin drugiego spotkania w maju i dwa dni później spotkania tylko z ze mną, na którym jak zapowiedziała “porozmawiamy też o tej edukacji domowej”.
W międzyczasie otrzymaliśmy opinię z przedszkola. Poza typowym chyba opisem, że “dziecko stosuje się do norm społecznych, pomaga innym, potrafi inicjować zabawy, panuje nad emocjami i nie zniechęca się szybko”, posiada umiejętności matematyczne odpowiednie do wieku i jest gotowa do nauki pisania i czytania, jest tam również informacja o tym, że w nowych sytuacjach bywa onieśmielona i potrzebuje więcej czasu na adaptację. Według wychowawczyni Amelka ma bardzo bogate słownictwo i dużą wiedzę. Jako dodatkowe spostrzeżenia o dziecku widnieje informacja: ” Amelka jest wrażliwą dziewczynką. Jest spokojna i ułożona ale radosna i uśmiechnięta.” 😉
Kolejna wizyta w poradni nie była już dla Amelki tak dużym stresem i tym razem już nie było problemu z namówieniem jej do współpracy. Jak się później okazało świetnie poradziła sobie zwłaszcza z zadaniami językowymi – (definiowanie pojęć, zasób słownictwa, głoskowanie, sylabizowanie itp.). Nieco gorzej ( przeciętnie dla tej grupy wiekowej) wypadły umiejętności związane z małą motoryką (kolorowanie, przerysowywanie kształtów) i kierunki. Pani psycholog proponowała mi jednak rozważenie odroczenia obowiązku szkolnego córki, bo jak stwierdziła rozwój emocjonalny Amelki pozostawia nieco do życzenia. Chodzi tu głównie o to, że chce sama decydować o wielu rzeczach. W przedszkolu nie chce leżakować, kiedy pani stwierdza, że czas się położyć, w domu też chce sama decydować o tym, kiedy jest czas na sen, a kiedy będzie się bawić. Pani pedagog sugerowała, że nie jest więc gotowa na szkolne realia. W związku z tym, że jest to opinia do edukacji domowej problem wydał mi się na tyle mało znaczący, że od września zaczynamy 1 klasę. Oczywiście w czasie rozmowy pani pedagog pytała o powody wyboru edukacji domowej i wyraziła obawę, co do ograniczonych kontaktów z rówieśnikami ale na tym się właściwie skończyło.
Po ostatnim, trzecim, spotkaniu czekałam na wydanie opinii na piśmie jeszcze cały miesiąc i jest to maksymalny czas w jakim taka opinia powinna zostać przygotowana. Po odebraniu pisma mogłam w końcu złożyć wniosek o spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą.